2015/03/25

1 rozdział

Z perspektywy Dagmary:

-No to na początek 5 kółeczek 400 metrów, ostatni sprintem! - krzyknął trener Makowski.
Czy jego pojebało?! Ostatni dzień szkoły, a ten ani trochę nie zamierzał nam odpuścić. Żeby tego było mało cała klasa musiała ściskać się na trzech wąskich torach. W ogóle czemu 6 pływaków (w tym tylko jedna dziewczyna), 12 koszykarzy i 10 siatkarek w tym ja muszą mieć razem trening i do tego wszystkiego z tym samym trenerem? Jakby nie mogli pływaków wrzucić do basenu, koszykarzy na hale, a nam kazać grać na piachu. Może stwierdzili, że ostatniego dnia chcemy spędzić jak najwięcej czasu razem, chociaż mi jakoś nie zależy, bo mam już większości dosyć. Szczególnie pływaków, no może z jednym wyjątkiem.
-Może trochę szybciej, no chyba, że chcesz patrzeć na moje seksowne pośladki - krzyknął do mnie, biegnący przede mną mój chłopak Kamil, spoglądając przez ramię. Nie mogłam zaprzeczyć, tyłeczek miał całkiem niezły, ale chyba bardziej wolałam umięśnione plecy i szerokie barki, ewentualnie klatkę. W ogóle cały był idealny, łącznie z brązowymi włosami i oczami.
-Pewnie to ty chciałbyś popatrzeć na moje - odpowiedziałam z uśmiechem.
-No, na gołe! - wtrącił się Rafał, nasz przyjaciel koszykarz.
-Stary, fantazje o mojej dziewczynie zostaw dla siebie - powiedziawszy to Kamcio walnął Rafała w brzuch. Oczywiście było to lekko.
-Jeśli masz tak seksowną dziewczynę, to co się dziwisz. - Wiedziałam, że na mnie patrzy, ale ja wolałam tego nie robić.
Biegliśmy sobie więc w trójkę, nie pozwalając innym nas wyprzedzić, nie chcieliśmy być na końcu. Trener miał taki zwyczaj, że ostatnich walił kijem po nogach, żeby pokazać im, iż na treningu nie wolno się opierdzielać. Słońce świeciło po oczach, pot spływał po plecach, na szczęście biegliśmy już ostatnie, choć najcięższe okrążenie. Ostatkiem sił zmusiłam się, by biec jeszcze szybciej i wyprzedzić chłopaków. Jednak oni nie pozostali dłużni i w zmowie, w jednym momencie pobiegli po moich obu stronach, szturchając mnie ramionami. Zachwiałam się, ale szybko wróciłam na dobry tor i wykorzystałam kłębiącą się we mnie złość, by ich przegonić. Walczyliśmy do ostatnich metrów i to moja stopa jako pierwsza stanęła na linii mety, ich miny były bezcenne.
-No ładnie, ciekawe co byś zrobiła gdybyśmy nie dawali ci forów - skomentował zdyszany Kamil.
-Pewnie walczyłaby do końca, nie traćmy w nią nadziei, ale oboje wiemy jakby to się skończyło. - Uśmiechnął się wymownie, denerwując mnie jeszcze bardziej.
-Po prostu nie możecie pogodzić się z przegraną cieniasy! - Widziałam kątem oka jak Rafcio podnosi się z trawy i rusza w moją stronę. Automatycznie obróciłam się przez ramię i popędziłam ile mi zostało sił w nogach jak najdalej od niego. Skończyło się na tym, że szybko mnie dogonił (może jednak dawał mi fory), i złapał w pół.
-Co ty robisz? - spytałam zdziwiona i wkurzona. Obróciłam się i uderzyłam go otwartą ręką w klatkę. Za nami rozległ się wielki śmiech całej klasy.
-Nie ładnie! Kotka pokazuje pazurki - powiedział, ścisnął mnie jeszcze mocniej, podniósł i nie zwracając uwagi na moje protesty i wiercenie nogami, przeniósł mnie z powrotem na polanę, gdzie czekała reszta klasy.
-Możesz już puścić moją dziewczynę? No chyba, że mam zacząć coś podejrzewać. - Kamil na pewno był zazdrosny co tylko podbudowało moją pewność siebie.
-Jeszcze nie - szepnął Rafał jakby do siebie, zapominając, że ciągle jestem obok. Chyba miał nadzieję, że tego nie usłyszę, albo mógł mówić to tylko dla żartów. Zresztą czy to ważne?
Podeszłam do mojego rozzłoszczonego pływaczka, objęłam go ramieniem i pocałowałam w policzek.
-Koniec tych uścisków - krzyknął trener, ściągając mnie na ziemię. -Do końca lekcji macie grzecznie grać w nogę, bo muszę uzupełnić dziennik i nie chce mi się wami zajmować. Podzielcie się na dwie drużyny, chłopaki nie zapominajcie, że w klasie są dziewczyny. Gośka, sędziujesz. - Zagwizdał i tak zaczęła się gra.
Ja byłam z pływakami i trzema dziewczynami przeciwko koszykarzom i pozostałym siatkarkom. Początkowo miałam zamiar trochę po odpoczywać, ale wrzaski chłopaków jakimś cudem zachęciły mnie do biegania za piłką. Strasznie się zmęczyłam i jedyne o czym potem myślałam, to prysznic. Po skończonym treningu udałam się razem z dziewczynami do szatni. Wzięłam ręcznik, mydełko i zajęłam kabinę w rogu. Pozwoliłam letniej wodzie zmyć ze mnie cały pot i brud tego dnia, jednocześnie starając się, aby nie trwało to zbyt długo. Po umyciu okryłam się ręcznikiem, poszłam po swoje rzeczy i starając się nie świecić moim dobrze zbudowanym ciałem, przebrałam się w czyściutkie rzeczy i pachnące świeżością skarpetki.
-Dzieeewczyny, ruszać dupy! Trener czeka! - Dobijał się do naszych drzwi któryś chłopak.
-Chwila! - odkrzyknęłam i sprężyłam ruchy.
Szybko spakowałam swoje rzeczy do torby i wybiegłam na zbiórkę, która była na korytarzu. Trener zaczął swój monolog:
-Nie myślcie sobie, że wakacje będą lekkie, miłe i przyjemne. Co poniedziałki i piątki widzimy się na treningach. Moje dziewczyny - mówił o siatkarkach - spotykamy się o dziewiątej, koszykarze i pływacy o dwunastej. Nie będę słuchał żadnych głupich wymówek i mówię tu o was Dagmara, Paulina, Zuzia i Patrycja. Przygotowujecie się do eliminacji kadry polski w lipcu i macie być w formie. Życzę wam miłych wakacji, nie przesadzajcie z imprezami i widzimy się jutro na oficjalnym zakończeniu roku.
Rozległy się głośne oklaski i wiwaty, wszyscy nie mogli doczekać się wakacji.
-To co, idziemy na pizze? - spytał Rafcio, stając między mną a Kamilem i rzucając nam swoje ramiona na szyje.
-Tylko jeśli stawiacie. - Zaśmiałam się.
-Ty może lepiej nic nie jedz, bo jeszcze przytyjesz. I tak masz za dużo kochanego ciałka - zwrócił się do mnie mój chłopak, wysyłając mi buziaka. Zrobiłam naburmuszoną minę, odwróciłam się i poszliśmy do metra.
    W pizzerii zajęliśmy ostatnie miejsce pod oknem. Mieliśmy widok na całą salę i ludzi wchodzących do restauracji. Ja i Kamil usiedliśmy obok siebie na czerwonej kanapie, Rafał usiadł na przeciwko nas, na drewnianym krzesełku. Podszedł kelner, zapytał o zamówienie i polecił nam cole do picia. Ja zdecydowałam się na małą Margaritę, a chłopaki wzięli na spółkę dużą Pepperoni. Nigdy nie wiedziałam jakim cudem potrafią wcisnąć w siebie tyle żarcia i dalej być głodnym. Czekaliśmy na zamówienie, Kamil przełożył rękę przez moją szyję, a ja oparłam się na jego ramieniu. Tak było mi wygodniej.
-To jakie plany na wakacje? - spytał mój chłopak.
-Myślałam żeby wybrać się niedługo do klubu. Tym bardziej, że zaraz moja osiemnastka.
-Nie będziecie mieli mi za złe jeśli wezmę ze sobą Klaudie? - dopytał Rafał.
-Stary, kto to jest?
-Poznałem ją ostatnio na jednej domówce. Fajnie się z nią można zabawić.
-I co, myślisz, że będzie z tego coś więcej? - spytałam, czując dziwny skurcz w żołądku. Pomyślałam, że to głód.
-Nie wiem, może. Na razie wolę zostać singlem. Nikt mi niczego nie zabrania i jest tyle wolnych panienek czekających, aż się nimi zajmę. Po co ograniczać się do jednej?
-Dobrze mówisz stary! - krzyknął Kamil. -Nie pakuj się w gówno. - Spojrzałam na niego wymownie, więc postanowił się poprawić. -Z byle kim oczywiście.
-Tak, tak. Czasami mam wrażenie, że nie jestem wam do niczego potrzebna. - Odsunęłam się, udając naburmuszoną i złożyłam ręce na piersi.
-Jemu jesteś potrzebna, ale akurat nie w tym momencie.
Rozmowę przerwał nam kelner, podając jedzenie. Miałam chwilę żeby odpocząć, chociaż słuchając ich rozmowy było to bardzo trudne. Szczególnie, że nie próbowali być kulturalni na przykład połykając posiłek przed mówieniem. Ostatnio coraz częściej zdawało mi się, że za dużo czasu spędzam w męskim gronie. Trzeba znaleźć Rafałowi jakąś laskę.
     Po jedzeniu postanowiliśmy się rozejść. Każdy miał trochę spraw do ogarnięcia w związku z zakończeniem roku. Było bardzo ciepło, ale nie duszno, więc postanowiłam, że wrócę do domu na piechotę. Po dwudziestu minutach byłam już w swoim pokoju i siedziałam na łóżku, słuchając muzyki. Stwierdziłam, iż najwyższa pora wyjąć mokry ręcznik z torby i tak też zrobiłam, po czym miałam dziwne wrażenie, że torba jest wyjątkowo pusta. Wyjęłam strój sportowy, buty i suszarkę.
 Ale nie mogłam znaleźć najważniejszej rzeczy. -Gdzie on do cholery jest? - Zaczęłam przerzucać wszystkie rzeczy z łóżka na podłogę i z powrotem. Przetrząsnęłam całe biurko i szafę z ubraniami, ale go nie znalazłam. -Gdzie ten jebany pamiętnik?




Dziękujemy za przeczytanie naszego pierwszego rozdziału, nowego opowiadania! Będziemy starały się dodawać jak najczęściej, ale może się też tak zdarzyć, że przez dwa tygodnie nie będzie nic. Prosimy uzbroić się w cierpliwość. Jak Wam się podoba taki początek? Zachęcamy do wypowiadania się w komentarzach. Liczymy na konstruktywną krytykę.
Pozdrawiamy, Jullie & Ana.

14 komentarzy:

  1. Wpadlam, bo przeczytałam Wasz komentarz w spanie. Zareklamowyscie sie i to w sumie dla mnie przykre. Niedawno skomentowalam Wasz prolog, więc chyba powinnyscie znać mój blog. A skoro zotawilyscie spam, to znaczy że chyba nawet nie pamietalyscie, że cokolwiek napisałam. Szkoda. ;)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam. Przyznam szczerze, ze nie patrzyłam gdzie spamuje, tam gdzie była możliwość :(

      Usuń
  2. Wow... Super, ciekawe co będzie dalej. Czekam na kolejny rozdział;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ni pierwsza jejciu jak ja to lubię ^^Ok , przeczytałam, zaglądam do Spamu raz na jakiś czas i jestem ! ( tak fanfary i te sprawy ) :) Macie bardzo ładny styl pisania, pióro jest lekkie i czyta się przyjemnie, nie musiałam się zmuszać. Mimo, iż to dopiero wprowadzenie do całości opowiadania, taki przedsmak zaciekawił mnie. Czuję, że będzie się działo wiele dobrych, ale i kiepskich chwil w żuciu bohaterki :) Będę na pewno śledziła losy waszych postaci. tak więc zadomawiam się tutaj :) Dobra jeszcze od strony technicznej, przydała by się zakładka z bohaterami, chętnie bym się z nimi zapoznała jak i pewnie większość czytelników :) Wygodna jest również zakładka " Rozdziały" wtedy gdy napiszecie już piękną książkę z 100 rozdziałów łatwo będzie przeskakiwać między rozdziałami i nie musieć wertować archiwum;) tak więc kochane dziewczyny życzę wam weny, żeby was nie opuściła i czekam na więcej ! informujcie mnie jeśli możecie w zakładce "Spam" ;*
    poza tym zapraszam na poziom-drugi.blogspot.com a nuż może wam się spodoba
    Całuje i ściskam
    Sister Grimm

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobra. To było niezłe. A trenera już nie lubię.
    Czekam na nn!
    Dravelia

    OdpowiedzUsuń
  5. witajcie, moi drodzy poddani. weszłam, bo się zareklamowałyście (tak, to święto; zwykle nie komentuję zareklamowanych blogów) i szczerze, to nie wiem, co mam myśleć.
    piszecie ładnie, bez rewalacji, ale ładnie, naprawdę. tylko interpunkcja... auć. przecinki jakoś tak skaczą, raz za dużo, raz za mało ich w zdaniu, a to odstrasza potencjalnego czytelnika.
    dwa, dywizy zamiast myślników. w ogóle, zapis dialogów. piszecie tak:
    -Nie będziecie mieli mi za złe jeśli wezmę ze sobą Klaudie? - dopytał Rafał.
    -Stary, kto to jest?
    -Poznałem ją ostatnio na jednej domówce. Fajnie się z nią można zabawić.
    a powinno być tak:
    – Nie będziecie mieli mi za złe, jeśli wezmę ze sobą Klaudię? – Zapytał Rafał.
    – Stary, kto to jest?
    – Poznałem ją ostatnio na jednej domówce. Można się z nią fajnie zabawić.
    If you know what I mean, piszcie półmyślniki zamiast dywizów, i poczytajcie odrobinkę o zapisywaniu dialogów, bo macie mały problem z opisywaniem ich.
    trzy: kreacja postaci. w moim odczuciu (pamiętajcie, że to tylko ja, i że może nikt inny tak nie myśli) główna bohaterka to głupia, za przeproszeniem, pipa, a chyba nie miało tak być. odnoszę także wrażenie, że jej chłopak to taki och ach kochliwy chłopiec, a ich przyjaciele to banda zboczonych dresów. ._. nie wiem, czy tylko mi się tak wydaje, czy naprawdę tak jest, ale to denerwujące.
    cztery... w sumie, nie mam Wam nic do zarzucenia, poza tym, co na górze. naprawdę, macie potencjał, możecie jeszcze dużo zdziałać, ale nie pozwólcie, żeby to się zepsuło.
    może zajrzę, może nie. pomyślę.
    xoxo, Liska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli zajrzałaś i chcesz wiedzieć co my mamy w tym temacie do powiedzenia, to:
      1. Jesteśmy uczennicami technikum, a nie na studiach polonistycznych, więc nie musimy wiedzieć wszystkiego, a poza tym w moim odczuciu te przecinki nie są, aż tak bolesne. My w każdym razie czytając, nie przykładamy do tego większej uwagi. Jest to czepianie się dla samego czepiania.
      2. Tak jesteśmy nauczone pisać dialogi, nikt nam nigdy nie mówił. że jest źle, ale sprawdzimy to.
      3. Dobre miałaś odczucia do postaci. bo takie miały być. Nigdy nie zakładaj z góry co autor miał na myśli, bo to on decyduje jak opowiadanie/książka ma wyglądać.
      4. W kwestii wyglądu bloga, to raczej treść ma znaczenie, a nie właśnie wygląd. Zdjęcia do sytuacji są dodawane po to, by łatwiej było sobie wyobrazić klimat rozgrywanej akcji. Jeśli ty masz na tyle dobrą wyobraźnię, żeby to wszystko wyglądało w twojej głowie tak jak my chcemy, to gratulację.
      5. Dziękujemy za krytykę, choć w naszym odczuciu nie było ona konstruktywna. Rady weźmiemy pod uwagę, choć twierdzimy, że jest to czepianie się dla samego czepiania się (tak jak już wcześniej wspomniałyśmy). Ciekawi nas jak ty prowadzisz bloga i w wolnej chwili na pewno to sprawdzimy. Możesz być przekonana, że nasza krytyka będzie obiektywna i dotyczyła treści, czyli tego co jest najważniejsze.
      Pozdrawiamy, Jullie & Ana.

      Usuń
    2. nie mówię, że jestem jakimś polonistycznym geniuszem, ani nic. nie wymagam tego od Was, bo wiem, że 1. często nie chce się sprawdzać rozdziałów 2. to tylko blog, nikt nie bierze tego za debiut pisarza. zwróciłam tylko uwagę na rzeczy, które rzuciły mi się w oczy, to wszystko.
      a co do szablonu, to nie chodzi mi o to, że jest najważniejszy, tylko raczej o samą frajdę tego, że ma się własny szablon, inny niż wszyscy, oryginalny.
      a na bloga nawet nie musicie zaglądać. jest zły, uczę się na błędach.
      jeśli mój komentarz był bezpodstawnym hejtem, to przepraszam. :)
      xoxo, Liska

      Usuń
  6. i po co Wam moderacja? ;) lepiej chyba żeby się same wstawiały, a hejty albo spam możecie zawsze usunąć. taka tylko uwaga.
    i szablon. zróbcie coś. XD
    i (tak, wiem, czepiam się) te zdjęcia. weźcie opiszcie, a nie dajecie zdjęcia! umiecie przecież to zrobić, a to zdjęciowanie mnie wkurza. i zniechęca.
    dobra, już się zamykam, obiecuję. XD
    xoxo, Liska
    lisie-serce.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. omomomo, mam wrażenie, że ona coś czuje do Rafała :p ogólnie fajnie się zaczyna, będę czytać :>

    OdpowiedzUsuń
  8. No zaciekawiłyście mnie ;) będę to wpadać i zapraszam do mnie
    http://dortmunder-girl.blogspot.com/
    http://barcaismylife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam! ;>
    Na samym poczatku musze powiedzieć, że podoba mi się Wasz styl w jakim przekazujecie informacje. Zabawne, z powagą i pięknymi opisami. Nie jest to tematyka, w której pisze ja, ale na pewno będę odwiedzać ten blog i czytać go z przyjemnością.
    Ciesze się, że to dopiero 1 rozdział i nie musze niczego nadrabiać, a jedynie czekac na kolejny.
    Trener daje niezły wycisk! I dobrze, trzeba dbać o zdrowie.. Kamil wydaje się mega opiekuńczy i taki.. milutki. ;>
    Jestem ciekawa Klaudii, która poznał Rafał..
    i.. gdzie jest pamiętnik? ;p

    Czekam, czekam i ...
    dziękuję za info na moim blogu www.before-we-die-ss.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. No mi akurat się podoba :D Ten trener jest trochę denerwujący :P Rafał i Kamil hmm trochę brakuje im kultury, ale to chłopcy. Może ta cała Klaudia coś zmieni w Rafale? On nie chce odbijać Dagmary przyjacielowi, ale jego podejście troszkę wkurzające xD No właśnie ciekawe gdzie zapodziała ten pamiętnik ^^
    Pozdrawiam Lex May

    OdpowiedzUsuń
  11. Miło mi się czytało. O ile się nie mylę, zareklamowałyście się na moim blogu (nie pamiętam dokładnie na którym i nie mam tego za złe). Trener cholernie przypomina mi mojego nauczyciela od WF-u. Denerwujący i samolubny... tak bym opisała trenera Makowskiego oraz mojego wuefistę ;)
    Odnośnie treści. Wydarzenia są fajnie ukazane. Daje Wam dużego plusa za czcionkę (wiem, że to taki szczegół, ale czcionka jest "dobra dla oczu". Nie za mała, nie za duża). W niektórych miejscach brakowało mi przecinków, ale każdy przecież może zrobić pomyłkę/łki. Jesteśmy tylko ludźmi. Można Wam to wybaczyć, tym bardziej, że jest ich mało.
    Mam nadzieję, że Dagmara odnajdzie ten pamiętnik. A właśnie, kolejny plus za to, że wzięłyście dosyć rzadkie imię (osobiście się z nim już spotkałam).
    Co tu dużo mówić... czekam na kolejny rozdział. Zaobserwuję, bo nie chcę, żeby Wasz blog gdzieś mi się zapodział. Jeszcze raz, bardzo dobrze mi się go czytało. Pozwolę sobie jeszcze skomentować wygląd. Spodobał mi się kolor tła *-* Cieszę się, że są obrazki.
    Wrócę jeszcze do rozdziału. Jeśli chcecie, możecie dodawać na końcu kilka gifów ;) Oczywiście to zależy od Was, chciałam dać tylko pomysł.

    Pozdrawiam i ściskam mocno. Czekam na kolejny rozdział, a w międzyczasie zapraszam do siebie ;*

    http://voice-destination-magical2.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń